2. Historia Starożytnego i Mistycznego Zakonu Różo-Krzyża

Starożytny i mistyczny Zakon Różo-Krzyża, znany w świecie pod skrótem A.M.O.R.C., nie jest nowopowstałym ruchem filozoficznym.

Zgodnie z tradycją, jego początki sięgają tajemnych szkół starożytnego Egiptu. W szkołach tych zbierali się regularnie oświeceni mistycy, by studiować tajemnice istnienia. Dlatego właśnie nazwano te szkoły „szkołami misteriów”. Grupowały one wszystkich badaczy dążących do lepszego zrozumienia powszechnych praw. Tak więc, w czasach starożytnych słowo „misterium” nie posiadało obecnego znaczenia, nie odnosiło się bowiem do tajemniczości, fantastyki lub dziwności, lecz określało raczej - ukrytą wiedzę (gnozę).

Szkoły misteriów

Jedną z pierwszych szkół tajemnych w Egipcie była Szkoła Ozyrysa, której przedmiotem nauki było życie, śmierć i zmartwychwstanie boga Ozyrysa. Nauki miały formę sztuk teatralnych lub, ściślej mówiąc, dramatów rytualnych. Wyłącznie osoby potrafiące dać dowód swego szczerego pragnienia poznania mogły być uznane za godne dopuszczenia do rytuałów ozyryskich. Z biegiem wieków, szkoły misteriów dorzuciły wymiar inicjatyczny do przekazywanej wiedzy. Wtedy ich obrzędy mistyczne nabrały bardziej zamkniętego charakteru i odbywały się wyłącznie w zbudowanych specjalnie dla tego celu świątyniach. Tradycja różokrzyżowa podaje iż pośród najznamienitszych w Egipcie, najświętsze w oczach wtajemniczonych były wielkie piramidy w Gizeh. Tak więc, przeciwnie do opinii historyków, piramidy te nie służyły nigdy za grobowce dla faraonów. Były miejscem studiów i inicjacji mistycznych.

W końcowej fazie wtajemniczenia w egipskich misteriach kandydat doświadczał symbolicznej śmierci. Wyciągniętemu w sarkofagu i utrzymywanemu różnymi technikami mistycznymi w szczególnym stanie świadomości, dane było doświadczyć chwilowego oddzielenia duszy od ciała. To oddzielenie miało na celu udowodnienie dwoistości jego natury. Wówczas kandydat składał uroczystą obietnicę, że poświęci całe swe życie mistycyzmowi, posiadał bowiem wewnętrzne przekonanie, iż celem ludzkiego życia jest dążenie do doskonałości duszy drogą ziemskich wcieleń. Po złożeniu tej obietnicy, był stopniowo wprowadzany we wszystkie nauki ezoteryczne, jakie śmiertelnik może otrzymać.

Wtajemniczeni starożytnego Egiptu streszczali część swej wiedzy na ścianach świątyń oraz na licznych papirusach. Inna jej część, równie ważna, przekazywana była sekretnie z ust do ust. Słynny egiptolog E.A. Wallis Budge przytacza w jednym ze swych dzieł uwagi o owych szkołach misteriów. Pisze na ten temat:

> *Stopniowy rozwój musiał mieć miejsce w trakcie tych misteriów i wydaje się, że niektóre z nich były całkowicie nieznane w okresie Starego Królestwa. Jest niewątpliwym, że misteria te stanowiły część rytuałów egipskich, a wobec tego można twierdzić, że Wielki Zakon Kheri-Hebów posiadał wiedzę ezoteryczną, zazdrośnie strzeżoną przez jego mistrzów. Każdy z nich posiadał gnozę, wysokie poznanie nigdy nie przekazane pisemnie; mistrzowie ci mogli, zależnie od okoliczności, rozszerzać lub zawężać swe pole działania. W konsekwencji, jest wielkim absurdem oczekiwanie na odnalezienie w papirusach egipskich tajemnic, które tworzyły ezoteryczną wiedzę Kheri-Hebów.*

Faraonowie - mistycy

Faraonem, który zgromadził wtajemniczonych i utworzył bractwo, znane pod tradycyjną nazwą „Wielkiego Białego Bractwa” (zwane dalej Zakonem) był Tutmozis III (1504-1447 p.n.e.). Dzisiaj jego zasady rozpowszechniane są przez A.M.O.R.C. Podczas ceremonii, w której Kheri-Hebowie wyznaczyli Tutmozisa sukcesorem na tron po ojcu, przeżył on doświadczenie dowodzące posiadania kwalifikacji upoważniających go, by zostać Wielkim Mistrzem Tajnego Bractwa. Tradycja podaje, że poczuł się wówczas uniesionym ku niebu, a następnie dostarczył dowodu swego kosmicznego powołania do wypełnienia swej misji. Dzięki regułom ustalonym przez Tutmozisa III bractwo, którego członkowie działali wówczas w szkołach mistrzów mających swoje własne reguły, stało się prawdziwym mistycznym Zakonem z jednolitym prawem.

Około siedemdziesiąt lat później, w królewskim pałacu w Tebach, przyszedł na świat Amenhotep IV. Miał on zostać najbardziej światłym człowiekiem swojej epoki. Bardzo wcześnie dopuszczony do tajnego Zakonu, został tak przeniknięty jego naukami, że porzucił swe dawne imię dla imienia Akhenaton, które oznacza „Pobożny wobec Atona” lub „Chwała Atonowi”. Stał się on w Egipcie przywódcą rewolucji w dziedzinie religii, sztuki i kultury. Lekceważąc kapłanów Amona, ogłosił po raz pierwszy istnienie jedynego Boga, i to w epoce, gdy na Ziemi powszechnie panował politeizm. Całe swe życie poświęcił walce z ciemnotą i niewiedzą oraz propagowaniu mistycznych ideałów Zakonu. Niedługo po jego śmierci, w 1350 roku p.n.e., możny kler Teb wznowił kult Amona, lecz dzieło Akhenatona przeszło już do historii.

Akhenaton faraon - mistyk

Ze swą małżonką Nefertiti założył pierwszą w historii monoteistyczną religię. 
Wybrał tarczę słoneczną jako symbol jedynego Boga.

Ekspansja Zakonu na Zachód

Z Egiptu, dzięki Talesowi i Pitagorasowi (7 i 6 wiek p.n.e.) Zakon rozprzestrzenił się do Grecji, a następnie, dzięki działaniom Plotyna (203-270) do Italii. Filozof Arnoud, w epoce Karola Wielkiego (742-814 n.e.), wprowadził Zakon do Francji, a później nastąpiła jego ekspansja do Niemiec, Anglii i Holandii. Przez kilkaset następnych lat Alchemicy i Templariusze przyczynili się do rozszerzenia zasięgu Zakonu na Zachodzie i na Wschodzie. Przez wiele wieków, na skutek braku wolności poglądów Zakon musiał ukrywać się pod różnymi nazwami. Jednakże, w żadnym z krajów i w żadnej z epok, nigdy nie zaprzestał swej działalności, utrwalając swe ideały i nauki, uczestnicząc bezpośrednio lub pośrednio w postępie sztuk, nauk i cywilizacji, zawsze głosząc równość płci i prawdziwe braterstwo między ludźmi.

Narzuca się tutaj krótka uwaga: w niektórych pracach na temat Różo-Krzyża powołuje się często na osobę o nazwisku Christian Rosenkreutz (1378-1484) jako założyciela Zakonu i dowodzi się, że Różo-Krzyż rozwinął się dopiero w czternastym wieku. Jest to twierdzenie błędne. W rzeczywistości, gdy Zakon rozpoczynał ekspansję do jakiegoś kraju, dokonywano oficjalnego „otwarcia” grobu, w którym znajdować się miało ciało Wielkiego Mistrza C.R.C., wraz z drogocennymi klejnotami i manuskryptami, upoważniającymi ich odkrywcę do rozpoczęcia nowego cyklu aktywności. Ogłoszenia były alegoryczne, zaś inicjały „C.R.C.” nie oznaczały jakiejś realnie istniejącej osoby. Były symbolicznym tytułem nadawanym w Zakonie różnym osobistościom. W świetle tych właśnie wyjaśnień należy pojmować legendarnego Christiana Rosenkreutza i jego historię.

Przypuszczalny portret Christiana Rosenkreutza

To nazwisko jest tytułem symbolicznym. 
Nie oznacza realnie istniejącej osoby.

Cykliczność działalności

Największą sławę pozyskał Zakon w XVII wieku, dzięki szerokiemu rozpowszechnieniu manifestu zatytułowanego „Fama fraternitatis”, którego autorstwo niesłusznie przypisano Walentynowi Andreae (1586-1654). W rzeczywistości, manifest ten stanowił jeden z przygotowawczych czynników ponownego cyklicznego pojawienia się Zakonu, zgodnie z obowiązującym prawem. Według niego, po okresie czynnym wynoszącym 108 lat, wchodzi on w tak samo długi okres uśpienia, po czym 108 lat, później podejmuje znowu działanie publiczne. To właśnie podczas tego okresu działalności istnienie zakonu zostało podane do wiadomości publicznej.

W 1693 roku, pod wodzą Wielkiego Mistrza Johana Kelpiusa (1673-1708) koloniści będący różokrzyżowcami pochodzący z wszystkich krajów Europy podjęli podróż do „Nowego Świata” na pokładzie okrętu „Sarah Maria”. Z początkiem roku 1694 przybili do Filadelfii i tam się osiedlili. Parę lat później, niektórzy z nich udali się do Zachodniej Pensylwanii, gdzie założyli nową kolonię. Zbudowawszy własną drukarnię, wydali dużą liczbę arcydzieł literatury mistycznej i to dzięki nim nauki autentycznego Różo-Krzyża zostały wprowadzone do Ameryki. Również skutkiem ich działalności powstały liczne amerykańskie instytucje, a świat sztuki i nauki w Stanach Zjednoczonych doznał niezwykłego rozkwitu. Wybitne osobistości jak Benjamin Franklin (1706-1790) i Tomasz Jefferson (1743-1826) pozostawały w ścisłym kontakcie z działalnością tych różokrzyżowców.

Aktualny cykl A.M.O.R.C.

W r. 1801, zgodnie z ustalonymi regułami, Zakon wszedł w Stanach Zjednoczonych w okres uśpienia. Jednakże pozostał silnie aktywny we Francji, Niemczech, Anglii, Rosji, Hiszpanii i na wschodzie. W 1909 r. dr H. Spencer Lewis udał się do Francji, by tam otrzymać instrukcje dotyczące Zakonu Różo-Krzyża. Przez wiele lat studiował on metafizykę i ezoteryzm. Po przejściu wielu prób i egzaminów, upoważniono go do spotkania jednej z francuskich osobistości Zakonu. W jakiś czas po tym spotkaniu, przeszedł wtajemniczenie w Tuluzie i otrzymał oficjalne polecenie przygotowania ponownego pojawienia się Zakonu Różo-Krzyża w Ameryce.

Gdy wszystko zostało przygotowane, w Stanach Zjednoczonych ukazał się manifest zapowiadający nowy cykl działalności Zakonu, nazwanego wówczas „Starożytnym i Mistycznym Zakonem Różo-Krzyża” (A.M.O.R.C.). Dr H. Lewis Spencer, oficjalnie powołany na stanowisko Imperatora przez Najwyższą Radę Stanów Zjednoczonych, podjął swą misję rozpowszechniania tradycyjnej wiedzy Zakonu, rozwijając przez cały czas jego działalność. Po jego odejściu, w r. 1939, do objęcia funkcji Imperatora wskazany został Ralph Maxwell Lewis. Po drugiej wojnie światowej dostojnicy Różo-Krzyża Europy zadecydowali wprowadzić na całym świecie metodę nauczania przyjętą przez Zakon w Stanach Zjednoczonych. W ten sposób A.M.O.R.C. stał się jedynym depozytariuszem tradycji różokrzyżowej we wszystkich krajach, w których mógł w sposób nieskrępowany rozwijać swą działalność. Obecnie, Christian Bernard, wybrany Imperatorem przez członków Rady Najwyższej, skupia w swych rękach najwyższą odpowiedzialność w Starożytnym i Mistycznym Zakonie Różo-Krzyża, i w związku z tym jest gwarantem tradycji różokrzyżowej dla wszystkich krajów świata.

Ten oficjalny dokument zaświadcza o pojawieniu się Zakonu w Stanach Zjednoczonych. Podpisany przez najwyższych Kierowników FUDOSI (Powszechna Federacja Zakonów i Stowarzyszeń Inicjatycznych) stwierdza, że A.M.O.R.C. jest jedyną organizacją tradycyjną i inicjatyczną, która przekazuje dziedzictwo autentycznego Różo-Krzyża.